Thionville



Francję bardziej niż Druga  Wojna Światowa poturbowała ta  Pierwsza zwana tutaj Wielką Wojną
lub 1914-1918. Wojna w okopach, błocie, tunelach, w oparach gazów bojowych. W zwarciu , na bagnety i do ostatniego naboju. Lęk przed powtórką pchnął Francję i jej inżynierów i taktyków do budowy Lini Maginota. Sieci umocnień ciągnących się z południa aż na północ pod granicę belgijską. Nie do przejścia w założeniach. I praktyce. Ale do obejścia ....
Dziś zostały liczne umocnienia i forty i baterie. Część udostępniona zwiedzającym, a część do wolnego zwiedzania. Jak pod Thionville.


























Komentarze

  1. Po pierwsze:
    Mina Młodej w okularkach w wózeczku-rewelacja.
    Po drugie
    :piękne miasteczko, z klimatem.
    Po trzecie:
    mimo,że jestem nauczycielem historii jakoś tego okresu nie lubię, zresztą 2 giej wojny też nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba jesteś pierwsza osoba, która uważa ze Thionville ma klimat ;)
      Architektoniczny koszmarek , ale bardzo się starałam zrobić fajne fotki . Jak widać wyszło .
      Wojny są szalenie ciekawe strategicznie .

      Usuń
    2. ;-) wojny? Chętnie,w dobrych strategiach które uczą kombinowania i historii;ale nic nie poradzę,że z wojen wspólczesnych nie lubę

      Usuń

Prześlij komentarz