To nie była wycieczka jakich wiele. To nie jest miasto jakich wiele. Ok, flamandzka architektura i urocze kamieniczki, wąskie uliczki- to by się zgadzało. Belgia w końcu. Ale taka jakby trochę bardziej holenderska. Nawet zaułek Vlaaikensgang to holenderska nazwa. Trudno go znaleźć, wije się wewnętrznymi zaułkami. Wąski, wiosną pewnie jeszcze bardziej ukwiecony, romantyczny.
Najpiękniejszy budynek dworca kolejowego- imponujący architektonicznie ...dwupoziomowy. Perony ułożone są piętrowo. Ok, ale to jeszcze nie to stanowi o wyjątkowości tego miasta.
Andwerpia to światowy rynek diamentów!!!
Co drugi sklep to jubiler. A ich wystawy.....cóż...to trzeba zobaczyć. Żadne zdjęcia nie oddadzą magii, piękna i jubilerskiego kunsztu.
Jeżeli kobiety kochają diamenty to Anwerpia jest niewątpliwie ich rajem albo Mekką .
Co rusz przemyka też ktoś z przypiętym do nadgarstka nesesserem. Bo tak przenosi się te mniejsze diamenty.
W Andwerpii jest też ulica warszawska, i szyldy takie polskie...i klimat przedwojennej żydowskiej dzielnicy Warszawy znanej nam wyłącznie z filmów. Serio. Współcześni Chasydzi przestrzegają staro-religijnych nakazów. Mężczyźni w czarnych chałatach, z nakryciami głowy albo w garniturach.Wszystkie dzieci w rodzinie ubrane jak od jednego krawca. Taka samo. I pięciolatek i szesnastolatek- garniturek, beżowy trench i nakrycie głowy.
Panie z ogolonymi głowami i w perukach. Sukienkach. Dorosłe i dziewczynki. Wszystkie za kolano. Idące kilka metrów z tyłu za swoim mężem.
Jak na planie filmu z lat dwudziestych.
Pierwsze zdjęcie bardzo fajne.
OdpowiedzUsuńSzkoda,że nie pokazałaś fotek z tego dworca piętrowego;nigdy o czymś takim nie słyszałem.
Chodzeniu kobietom za facetem-stanowcze nie.
niestety nie zrobiłam zdjęć albo były bardzo niewyraźne i ich nie mam. Piętrowo ustawione pociągi robi to wrażenie. Zwłaszcza jak pomyśli się o setkach ton takiego składu.
Usuń