wychodzi na to, że od Paryża jestem uzależniona. 2002- 2012-2013-2016-2018-2019
częstotliwość przebywania zagęszcza się.... cóż się dziwić. To naprawdę piękne miasto. Lubię je. Nie na tyle żeby chcieć w nim mieszkać, ale weekendy paryskie są cudowne.
Tym razem przyjechaliśmy w kwietniu i tym razem z dziewczynami i znowu biegać.
Podróże z dziećmi są fajne, czasem robimy rzeczy, których normalnie byśmy nie zrobili. Jak wejście i to schodami zamiast windy na wieżę Eifla. Zawsze uważałam, że to bez sensu, Z wieży nie widać wieży i po co. Nie mogłam się bardziej mylić. Wchodzić tak schod po schodzie, to mierzyć się z potęgą architektury i inżynierii . A panoramy z każdym poziomem się zmieniają i zmieniają.....
A może tak miało być , bo dzięki temu, znając już architekturą Paryża rozpoznawaliśmy te charakterystyczne dachy....
w każdym razie każdemu polecam...nie warto pomijać wejścia na wieże.
La Defance
Sekwana
Pola Marsowe z czarną Tour Montparnasse
Les Invalides
Luwr
Trocadero
Ale=przeprasza za określenie-widoki zarąbiste;zwłaszcza trzecie i czwarte zdjęcie od dołu. Ile tam jest schodów?
OdpowiedzUsuńnawet jeżeli wiedziałam wtedy ...to dziś już nie pamiętam
UsuńI cyk-zawał gotowy ze strachu ;-)
OdpowiedzUsuń