Goteborg konkuruje ze Sztokholmem o miano najpiękniejszego miasta Szwecji. Nie wiem czy słusznie. Nie korzystaliśmy za długo z jego uroków ;) Dotarłszy do portu z bardzo charakterystycznym budynkiem zwanym Szminką ( ten za żaglowcem) i zaliczywszy wjazd na taras widokowy z lunchem na tymże , kupiliśmy bilety na statek i popłynęliśmy do Alvsborg.
Ale wracając przemaszerowaliśmy Gottasgatan i owszem była to urokliwa ulica wielkiego miasta.
Nie wiem więc czy Goteborg detronizuje Sztokholm w kategorii piękna, ale z całą pewnością jest duży i drugi pod względem wielkości w Szwecji.
Żaglowiec; stare zbudowania z patyną na dachach..tak to już zdecydowanie brdziej nasze klimaty ;-).
OdpowiedzUsuńTylko ten kabriolet nie pasuje-lepsze byłoby jakieś stare kkanciaste vovlo
no wiesz ty co ! klasyk- chevloret ! i nie pasuje ???!!!
UsuńAmerykański; kabrilet; lata 50-60 i do tego skandynawskie klimaty,...klasyk ładny le powtórzę-kanciak volvo bardziej by mi pasował.
OdpowiedzUsuńhmmm... pytanie tylko czy ta zabudowa to skandynawskie klimaty ....czy nie przypominajá bardziej przedmieści San Francisco....
UsuńZielone blaszane dachy-fajna jakakolwiek starówka;na upartego podobna do praskiej. San Francisco-dwa skojarzenia-góra-dół i kultowa scena z Bullita-mniam.
OdpowiedzUsuńale pal sześć czy jest "skrzydlak " amerykański czy "kanciak" szwedzki. i tak cały nastrój robi żaglowiec.