mijamy Ustrzyki Górne, Zjazd na Wołosate i mijamy Muczne, dalej i dalej i dalej aż do Tarnawy Niżnej do Bazy pod Roztokami, tam kupujemy bilety na Torfowiska i...
jedziemy dalej , mijamy opustoszałe budynki Iglopoolu i dalej jeszcze jakieś 6-8 km prawie asfaltem, mijamy ścieżkę na nieistniejącą juz wieś Dźwigacz Górny i jedziemy dalej....... do nieistniejącej już Tarnawy Wyżnej gdzie rozciągają się torfowiska i zaniedbane kładki.
I cicho i pusto i nie ma sieci w komórkach ....A za Sanem już Ukraina...
trochę poczuliśmy te magię tych dzikich Bieszczad, które już nie istnieją.....
a wracając zahaczyliśmy o pokazową zagrodę żubrów w Mucznym
Klimaty lekko w stylu poleskiego parku narodowego..ale bardzo fajne.
OdpowiedzUsuńNo i kolejne porteczki z bon prixa widzę na Tobie ;-)
na Polasiu nigdy nie byłam, więc nie wiem czy mają w sobie aż taką dzikość :)
UsuńPorki kupione na kwietniową wyprawę na pustynię, do której nie doszło. Niestety jakość Bon Prix i już rozchodzą się na szwach. Ale faktycznie Te bardzo lubiłam i chyba najczęściej nosiłam, z tych 3 które miałam. ( te z Lidla też się rozpadły)
W zebrę były ostatnio; teraz te..trzecich nie kojarzę.
OdpowiedzUsuńte najstarsze były ze mną w Grecji. Czarne w kwiatki.
Usuń