Ponoć w Bieszczady przyjeżdża się tylko raz. Później już tylko się wraca.
Nasza przygoda zaczęła się w silnym wietrze i przy zachmurzonym niebie. Nie odebrało to jednak uroku ani górom ani temu pierwszemu razowi w Bieszczadach.
Aż po Przełęczy pod Tarnicą było pusto, dziko i przepięknie. Szybki Szlak z Wołosatego to prawdziwa autostrada niedzielnych turystów w sandałkach , wciągających swoje pociechy wizją kupię ci co zechcesz ,ale chodź dalej już blisko ;)
Omijają więc Bukowe Berdo .....zostawiając je dla wędrowców
;-) w Bieszczadach raz byłem; na przełęczy pod Tarnicą też,ale Gosia miała kryzys Gosi uniemożliwił jej wejście;aa ja sam nie chciałem wchodić. Czy tam wrócę? Nie wiem....
OdpowiedzUsuńBieszczady nie są łatwymi górami, ja szczerze powiedziawszy też byłam po raz pierwszy. Te podejścia....i jeszcze trudniejsze strome zejścia....to był koszmar dla mojej zaśrubowanej, a ciągle niezrośniętej nogi .....ale takich przestrzeni i morza gór nie spotkałam na żadnym szlaku ....
Usuńi na pewno gdybym mieszkała we wschodniej części Pl to bym bywała częściej
310 km i prawie 5h jazdy; dlatego wybieraliśmy Tatry;zresztą...gosia nie chce tam jeździć .
OdpowiedzUsuń4,5 h ale ok....
Usuńmoże jak jej popokazujesz moje zdjęcia to na nowo jest się zachce ? mniej ludzi niż w Tatrach, klimat bardziej przyjazny dla sercowców i nadciśnieniowców , a widoki po horyzont
dw 835 do przemyśla dość dobrze znam, zresztą mam niezłą nawigację..Nie mówię nie,na pewno nie na 3 tygodnie ale na kilka dni...
OdpowiedzUsuńja byłam 2 tygodnie i nie zgadniesz co mnie najbardziej zmęczyło ;).....
Usuńjazda po wielkiej pętli bieszczadzkiej