Vlissingen

i powrót do naszej cudownej Holandii. Jesteśmy zgodni z mężem, że Holandia to jestem z piękniejszych krajów. Uwielbiamy w nim wszystko. Przede wszystkim architekturę i disajn - spójny, użytkowy, niebanalny z sztuką i zielenią w tle. Lubimy ruch rowerowy i poszanowanie natury. Lubimy te dzikie plaże w Zelandii i zapach Morza Północnego. Lubimy tych pogodnych, wysokich ludzi. I lubimy kanapki ze śledziem i szklankę maślanki podawaną do każdego posiłku. Zelandia na weekend bez dziewczyn. Romatycznie i aktywnie. Do Vlissingen, miasta żeglarzy dojechaliśmy na rowerach. Z Middelburga ;) nie z Luksemburga ;)

Komentarze

  1. Miasto żeglarzy? Jakieś regaty? Historycznie też ciekawe miasto o czym świadczą armaty... Plaża fajna;ale bez parawanów....lipa ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. regaty ????? nie, miasto żeglarzy dlatego ,że wielkie handlowe fregaty wypływały z Vlissingen, w czasach kiedy droga morska stanowiła okno na świat

      Usuń
  2. Tylko o tym oknie i wyprawach nie słyszałem, ba ucząc historii teźż nie mam o tym pojęcia ; o nhandlu z tego regionu-ani z kim ani po co ani na co...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 80 letnia głównie tocząca się na morzu wojna o wyzwolenie Niderlandów ? nic ?

      https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_o_niepodleg%C5%82o%C5%9B%C4%87_Niderland%C3%B3w

      te wydarzenia śa też kanwą całkiem niezłego mini serialu

      Usuń

Prześlij komentarz