2021

Rok planów B a nawet C czy D. Pandemia pozbawiła mnie możliwości planownia z wyprzedzeniem urlopów. Bo lutowe narty musieliśmy odwołać i reszta czasem to istna logistyczne ekwilibrystyka- zgrać z hotelami i apartementami przesunięcia terminów, by trafiały w nasze szkole ferie. I często trafialiśmy w miejsca, które choć od lat krążyły mi po głowie, nigdy nie były celem samym w sobie. Właśnie takim planem D , może kiedyś, no kiedyś na pewno, ale jeszcze nie teraz. W pandemii było właśnie teraz. Zrezygnowaliśmy też z podróży samolotami, stawiając na własny transport i odkryliśmy że do Hiszpanii jest tyle samo, a czasem bliżej niż do Krakowa. Cóż za niefart do Krakowa ;) jaki więc był 2021 roku turystycznie ? Cudowny !!! absolutnie cudowny. W lutym zamiast białego szaleństwa uprawialiśmy trekkingi po Luksemburgu
by w kwietniu rzutem na taśmę pojechać po raz pierwszy w tym roku do Hiszpanii. Kraj Basków przyjął nas błekitem i świeżą wiosenną zielenią, wiatrem znad oceanu i zaprosił w Góry Baskijskie.
W kwietniowy wyjazd który odbył się w maju , spychają majowy wyjazd na wrzesień - to Kanion Rzeki Ardeche i spotkanie z prehistorią
I wreszczie wyczekane lato.Pół zimy planowałam wyjazd- i co ? zaporowe ceny noclegów, mało zachęcająca pogoda by pojechać nad Bałtyk i szybkie przekukanie internetów i ...równie szybka decycja- PIRENEJE. i znów był to strzał w 10. zapadłam miłością olbrzymią do tych gór ciągle kuszących samotnością na szlaku, a jednak przyjaznych - ze stabilną pogodą i długim dniem
w sierpniu udało nam się też wyskoczyć na romantyczny weekend we dwoje do mojej ukochanej Zelandii
i wreszcie pierwszy zaległy wyjazd ;) pierwsza rezerwacja apartamentu to maj 2020, przesuwany 3krotnie. i szczęcie piechura - po kilku tygodniach burz i paskudnej pogody trafiłyśmy w Tatry na piękną złotą jesień.
brzydkie lato spowodowało tęsknotę za słońcem i brak gotowości na szarą i mokrą jesień. no to gdzie ? a tam gdzie uda się dotrzeć autem - do Katalonii. Barcelona przyjęła nas nieco kapryśnią pogodą. ale kto by narzekał kiedy w listopadzie świeci słońce , że ranki chłodne, że morze ma temparaturę 18 stopni ....kiedy w środku dnia nadal można pomykać w letniej sukience
a grudzień ? nawet bardziej niż kolejne restrykcje w Polsce, rekord zanieczyszczenia powietrza w Krakowie przekonał mnie, że to nie jest dobra destynacja na Święta. więc.......pojechaliśmy .....zostawię cię na kilka dni w ciekawości. Ale tak , to był całkiem dobry podróżniczy rok. Przede wszystkim dużo czasu spędziliśmy w górach- byliśmy w Ardenach, Górach Baskijskich, Ardechach, Tatrach i Pirenejach. Byliśmy nas morzem - Północnym , Śrówdziemnomorskim i nad Oceanem Atlantyckim. Byliśmy we Francji , dwukrotnie w Hiszpanii, w Holandii i w Polsce. i przede wszystkim wszędzie cieszyliśmy się otaczającym nas pięknem natury, nie stroniąc od pięknych miast - San Sebastian, Barcelona ;) tak ..to był cudowny rok!

Komentarze

  1. Z Pirenejami najcudowniejsze zdjęcia.A plany świąteczne-nie wiem jaka jest teraz tam pogoda ale dam sobie rękę uciąć, że najdlej w tym roku tj 2022 pojawią się posty z Kilimandżaro.
    Cudowny rok...fajnie, że Wam wyszło, ja..zreszta, nieistotne. Fotki cudowne ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) zdecydowanie górski ;)
      Nie, Kilimandżaro jeszcze nie w 2022 roku. ale planuję ;)

      Usuń
  2. Trekking po Nepalu albo do EBC?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. póki co podróżowanie w dobie Covidu to ekwilibrystyka logistyczna

      Usuń

Prześlij komentarz