DO Riquewihr z Kayserbergu dotarłyśmy na rowerach przez ciągnące się po horyzont winnice. Po drodze zatrzymaliśmy się przy alejce czereśniowej....prawdziwy smak lata ;)
prosto z drzewa smakują najlepiej. A miasteczko ? naturalnie, że cudnej urody. Wszak Alzackie ;)
Ufff w końcu trochę czasu....miasteczko cudne; zwłaszcza kolory elewacji; a te miętowe ściany-po prostu bajka; no i nie powiem cudna starowka-uwielbiam takie wąskie zakwiecone uliczki
OdpowiedzUsuńa my właśnie zarezerwowaliśmy powrót do Alzacji ;) na romantyczny weekend we dwoje z trailem na Grand Ballon ( 40km biegu , +1950m przewyższenia ) na najwyższy szczyt Wogezów. Taka to nasza aktywna romantyczność
Usuń