Z Ananuri wyruszyślimy alej, w góry Wysokiego Kaukazu. Widoki jakie ukazywały się naszym oczom, były coraz bardziej oszałamiające, zwłaszcza jak gdzieniegdzie wychylał się jakiś 5ciotysięcznik. Czy to Elbrus ? A może ten... niestety, bądźmy realistami... najwyższej góry Europy z ulicy nie da się zobaczyć.
A przy tej drodze same dziwy ...jak koszmarny pomnik przyjaźni gruzińsko-rosyjskiej - na kolorowej mozaice Królowa Tamara w otoczeniu traktorów i Jurija Gagarina. Szczyt kiczu. ale jego położenie jest fajne ;)
dalej osobliwość natury - ściekające strumienie utworzyły takie mini Pammukale - osad kamienia wapiennego
wieczorem dojechaliśmy do Stepancmidy.Ale to już kolejny gruziński post. A teraz oglądać i zachwycać się
Nie no jaskółka w wykonaniu męża-rządzi, podobnie jak widok zprzed Twoich stóp; ale czekaj...zaliczyłaś Elbrus????
OdpowiedzUsuńElbrus to nie spacer w krótkich spodenkach, to wyprawa wysokościowa. NIe. Ale jako ciekawostka, z grupą którą podróżowaliśmy była dziewczyna, ok kobieta dziś już po 60ce, która zdobyła Elbrus, jakieś 30 lat wcześniej
Usuń