Cote d'Opale

Na koniec wakacji wyskoczylismy jeszcze nad morze, polnocne. Bo gdziez mozna sie tak zrelaksowac jak na szerokich plazach morza polnocnego. Nad zadnym morzem nie sa tak szerokie. Cudowne wrzesniowe slonce, przedluzony weekend i mozna pakowac plecaki do szkoly ... tak ciekawostkowo - z przyladka Cap Nez blanc widac Wielka Brytanie, w tym miejscu to tylko 60 km; NAwet trzeba uwazac, bo siec komorkowa nam sie przelaczala na brytyjska

Komentarze

  1. Rany Julek...zachody,wydmy,piasek, brak tłumów...prawie jak w raju..

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo jednak Eden wyobrażam sobie trochę inaczej

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie o to chodzi. Kocham morze i góry i to jest połączenie idealne;ale...poszalejmy ..chciałbym plazę i morze jak na Karaibach, za plażą Himalaje i Karkonosze, przy plaży sady z owocami egzatycznymi;a zamiast pająków ryb etc koty, jelonki króliki....do tego miłe ciepełko ok 20 stopni i lekki zefirek; a w zatoczce zacumowany jacht....no dobra poproszę jeszcze helikopter...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cóz ja to jednak wolę cieszyć sie niejednym rajem na ziemi, podróżując i smakując życie każdego dnia.
      Ale lubię i morze i góry. Z czego w tych drugich jest więcej do robienia ;)

      Usuń
  4. Dla nas zaś był to..dość ciekawy rok. Trudny;ale i przyjemny. Z pożeganiami ale i powitaniami, z odkryciami ale i rozstaniami...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz