To drugi dzien naszej wogeskiej wloczegi. Tym razem sciezki zawidly nas na najwyzszy szczyt polnocnego pasma Wogezow. Donon znany jest z pozostalosci celtycko-rzymskich, urozmaicajacych wedrowke. Najpierw trafia sie na szlaku na celtyckie megality , pozniej schody cersarskie - wybudowane "za cesarza"Kaysera podczas I wojny swiatowej, by dotrzec do ruin vestybulu rzymskiego oraz 8 kolumn by na wzgorzu ujrzec replike swiatyni Mercurego, boga wojny. Do samek swiatyni mozna dojsc dosc kamienista sciezka .... albo po francusku podjechac w poblize autem ;)
Dalsza droga miala by bulka z maslem. A okazalo sie dosc wymagajacym zejsciem, po nie dosc ze stroment to mega kamienistej sciezce.
Polana , las, schronisko, by stanac przed wyborem - 3km do celu czy jednak zbaczamy i te 700m do szczytu Malego Donona idziemy; co dorzuci 1,5-2 km.Pytanie pozosrnie proste, na poziomie zmeczenia i makac 50 k w nogach po dwoch dniach nie bylo takie oczywiste. Poszlismy. Znow 700m bylo mocna wspinaczka w gore, z adrenalina hej a jak ja zejde ;) a na szczycie inskrypcje tych co zgineli podczas wielkiej wojny. Meczaco , ale warto bylo . Rzut oka na Donon, ktory okazal sie gora do duzej wybitnosci i schodzimy. konczymy. wloczege 56 km /2 dni . Pieknie bylo.
No i mam problem bo nie wiem co fajniejsze, ruiny czy sam szlak czy te potężne głazy. Naeiasem mówiącfajne to przedostatnie zdjęcie ;-).
OdpowiedzUsuńcały szlak fajny
Usuń