Cabo da Roca

Najlepsze zostawiłam na koniec. Kiedy mieliśmy już dość spacerów po mieście, kolejnych pałaców i punktów widokowych. Jedynym wyjściem wydaje się ucieczka na koniec świata. Starego Świata. Na najdalej wysunięty na zachód punkt kontynentalnej Europy. Byłam tutaj drugi raz w życiu. Tym razem bacznie obserwując pogodę by nie zobaczyć jedynie gęstej mgły spowijającej klify. Udało się. Widoki zapierające dech w piersiach. Tak kąpać się w oceanie w kwietniu to trzeba mieć zaparcie ;) pomorsowaliśmy więc w ogromnych falach. Portugalia jest europejską mekką surfurów.

Komentarze

Prześlij komentarz