W sercu Jałówki, otoczone przez malownicze pejzaże Podlasia, leżą ruiny, które niegdyś były miejscem modlitwy i schronieniem dla lokalnej społeczności. Ruiny kościoła w Jałówce to miejsce, które fascynuje zarówno historyków, jak i turystów, kryjąc w sobie tajemnice minionych wieków.
I co tego cytatu z przewodników po Podlasiu dodam, że położony jest przy samej granicy z Białorusią. Wystarczający powód by pojechać obejrzeć te XVII wieczne ruiny. W czasach świetności ta barokowa świątynia była miejscem kultu, obronności i punktem orientacyjnym, dziś świadectwam przemijania .... nie ominęły jej wielkie wojny i spalony był kilkuktornie - w czasie I wojny światowej , w czasie II lokalna ludność spaliła w nim 11 rodzin żydowskich ( historia o której się nie mówi - żródło " Nie zbiera się jabłek z tego sadu" lokalnego dziennikarza i historyka Wojciecha Koronkiewicza ) by ostatecznie został wysadzony przez wojska hitlerowskie. Nigdy nie podjęto się odbudowy, choć odbudowano tyle cerkwi, z Jałówce też. Przypadek ?
W Jałówce dotarliśmy też do końca Europy, w każdym razie tej cywilizowanej. Granica zamknięta na cztery spósty, zakaz zbliżania sie i samotni turyści ( my i jeszcze jedna parka ) uruchamiający monitoring i straż graniczną....zrobiło na nas wrażenie, Aleksandra bała się że nas deportują, bo my z tymi luksemburskimi dokumentami na skaju Polski ....był dreszczyk emocji
Dziwny widok zamknięte przejcie graniczne, jedno z wielkich arterii na wschód . Bobrowniki.
Deportacja? Nie. Ale jakby was przyłapali na przekroczeniu tych szlabanów to mandat byłby solidny-jak na polskie warunki.Luksemburskie dokumenty..nic nie ma to do rzeczy bo są to dokumenty kraju należącego do UE. Podsumowując tą kwestię-faktycznie co jakiś czas media zamieszczają informację o turystach w obszarze przygranicznym którzy za daleko zachodzą ale powtarzam-to tylko kwestia rachunku-500 zł do max 5000 zł. Na pewno nie areszt.
OdpowiedzUsuńCo do cerkwii-pytanie czy są plany czy jest wystarczająca dokumentacja na odtworzenie budowli i czy są na to..pieniądze.
to nie cerkiew , to kościół , barokowy. I pięniądze to by się i znalazły, problem w tych spalonych Żydach, bo zaczęłoby się o tym mówić, bo to sąsiedzi sąsiadów spalili, bo może mieszkańcy Jałówki musieli by przyznać że ich dziadek był potworem, bo to nie Niemcy są odpowiedzialni za lokalną rzeź..... więc nikt nie jest zainteresowany
Usuń