i zmieniamy region. Jadąc wdłuż białoruskiej granicy, nieco rozczarowani, że nie możemy pojechać do Grodna, potaem wzdłuż granicy litewskiej dotarliśmy bardzo północny-wschód Polski. Bardziej na Kresy Wschodnie się nie dało. Albo jak dało, to ogladać wyłącznie chaszcze bądź wiochy. Więc dojechaliśmy do Sejn.
Kiedy jako studentka jeździłam do Augustowa, zawsze wywoływane było Wilno i Sejny, że warto turystycznie pojechać coś zobaczyć. Rozbijało się albo o brak paszportu albo o brak transportu ;) . Więc planując wschodnie rubieże nie ominęłam tym razem w naszej marszrucie Sejn. A przy okazji dowiedziałam się, że to wcale nie Mazury, tylko Suwalszczyzna- historyczne Wschodnie Kresy Polski. Międzyziemie dzielone przez Polskę i Litwę. I choć sama miejscowość malutka i w sumie nieciekawa, to znajduje się w nim Dominikański Zespół Klasztory o funkcjach obronnych oraz Kościół. W XVII wieku posiadający te ziemie Jerzy Grodziński wybudował kościół i klasztor oraz sprowadził Dominikanów, najbardziej srogi zakon, bo zobowiązał się do chrystianizacji tych ziem. Wówczas Litwa i Suwalszczyzna ciągle jeszcze były pogańskie. Zwłaszcza Litwini długo opierali się chrystianizacji, w każdej odmianie. A my w końcu po tylu prawosławynych cerkwiach , meczetach zwiedziliśmy kościół katolicki ;)
I ładnie zadbane.a Suwalszczyzna.. całkowicie obcy dla mnie obszar
OdpowiedzUsuńw murach klasztoru znajduje się nowo otwarte Muzeum Kresów wschodnich .
UsuńKlasztor z muzeum? Zaskoczenie
OdpowiedzUsuńdawny klasztor. Zakonników już od lat nie ma.
Usuń