A więc tak, po raz kolejny w te wakacje zmieniliśmy region w Polsce, pozostając dalej na północnym- wschodzie. Tym razem dla mnie był to powrót sentymentalny, gdyż na Mazury jeździłam na letnie wakacje z babcią, na taką prawdziwą wieś ;)
Moja prababcia Bronia pochodziła z Mazur. Choć ona o sobie mówiła Pomorzanka. A na Śląsk wyjechała z mężem za pracą. Pradziadek był cieślą górniczym. Stąd moja rodzina znalazła się na Górnym Śląsku. Ta od strony mamy. Bo babcia Ania ( a właściwie Anastazja ) urodziła się już w Sienianowicach Śląskich. W 1928 roku przed II wojną i to z nią jedziłam do jej kuzynek i ciotek na Mazury. Ja uwielbiałam, babcia mniej, źle się czując jako letniczka na wsi, kiedy wszyscy ciężko pracują. A ona pracowała w Hucie, to na urlopie wolałaby wypocząć niż jechać do pola ;)
ot sentymenty i wspomnienia. Ale zanim dotarliśmy zajechaliśmy do Stańczyków, w których to znajduję się najwyższy, a właściwie najwyższe mosty w Polsce. Zbudowane przez Cesarza Wilhema II, bo.......i jest to moje największe odkrycie tegorocznych wakacji i największy szok - bo Mazury
- DO KOŃCA II WOJNY ŚWIATOWEJ NIGDY NIE BYŁY POLSKIE!!!
Od zawsze były to tereny Państwa Krzyżackiego, Prus Wschodnich, Prus Książęcych , Prus Królewskich , ale nigdy nie znajdowały się w obrębie Królestwa Polskiego ani Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
Stąd powojenne niejasności, i lokalne niesnaski , bo Mazurzy traktowani byli jak Niemcy. Zresztą mówili po niemiecku, byli luteranami i po wojnie ....prześladowaniami zostali zmuszani do opuszcznia zamieszkiwanych przez siebie terenów. W ich miejsce trafili Mazowszczanie albo przesiedleńcy z Akcji Wisła. Nowe- polskie Mazury.
Ale wróćmy do mostów- zbudowanych podwójnie- bo taki obiekt jest trwalszy jezeli chodzi o ewentualne działania wojenne- bo trudniej wysadzić - a Prusy wojowały z Rosją.
więc miało to sens. Do samej historii jeszcze wrócę
Powiem tak:te mosty wyglądają aż.. nierealne.wrecz pasują idealnie do czasów magii i miecza. I jeszcze ta ścieżka pod nimi...bajka
OdpowiedzUsuńCo do zawirowań rodzinnych nie przebije ale..W swoim czasie uczyłem w szkole w której uczył się mój ojciec.
moja prababcia zmarła jak miałam 25 lat, jej młodsza siostra, mieszkająca na Mazurach jeszcze później- oj teraz dopiero miałabym do nich serię pytań .....
Usuń