Ponta Delgada

Ta destynacja to prawdziwe in the midlle of nowhere. W samym środku niczego. Azory, archipelag 9 wysp położonych na samym środku Oceanu Atlantyckiego. W połowie drogi między Europą, a Ameryką. Najdalej wysynięte na zachód terytorium Europy. Formalnie Unia Europejska, Portugalia. Pozostające jednak obszarem autonomicznym, z własnym rządem i sądownitwem. Rozpalały moją wyobraźnią podróżniczą od wielu lat. Kolonizacja tych niezamieszkanych wysp zaczęła się dopiero w XV wieku, po odkryciu Ameryki i szybko stały się strategicznym punktem wielotygodniowych morskich podróży do Ameryki- celem uzupełnienia zapasów wody, pożywienia i ludzi. Kiedy transport lotniczy zdominował komunikację międzykontynentalną straciły na znaczeniu i ponownie uległy nieco zapomnieniu. Także przez własny rząd. Ponownie odżywają dzięki turystyce, która póki co nie jest jeszcze turystyką masową. O ile Ponta Delgada, administracyjna stolica regionu, na największej z wysp Sao Miquel jest jeszcze dobrze skomunikowana, pozostałe 8 wysp pozostaje dość oderwane od pędzącej cywilizacji. Między wyspami nie ma połaczeń promowych, tylko lotnicze, a i odległości między nimi są calkiem słuszne- Sao Miquel dzieli od Flores 650km. i te od Europy dzieli ponad 2000 km wzburzonego Atlantyku. My wybierając się w grudniu, zdecydowaliśmy się zwiedzić Sao Miquel - największą, najbardziej reprezentatywną i dostępną :) w tym okresie. Niespiesznie zjechaliśmy jej wschód, zachód, pólnoc, południe, zajrzeliśmy w głąb i to dosłownie .....

Komentarze

  1. Po pierwsze dekoracje.po drugie fajerwerki.po trzecie klimat miasteczka.po czwarte Skala odległości bo 650 km to mam nad morze i w góry.pp piąte złudzenie na mapie nie wygląda że jest to aż 2vkm odleglosci

    OdpowiedzUsuń
  2. Po szóste brak śniegu.
    Po siódme brak szadzi którą uwielbiam.
    Po ósme za ciepło:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najbardziej lubię zimę, przez tydzień w roku- w zestawie - góry, śnieg, słońce, narty. Poza tym podziękuję, zwłaszcza że w Lux to przede wszystkim szare niebo, wilgotne +5 st i permamentny deszcz ;)
      chyba po to te ucieczki w słoneczne regiony. Na Azorach było między 17-19 stopni :)
      bo nasze świąteczne pobyty w Polsce, nawet w polskich górach to też plucha i breja niż zima

      Usuń

Prześlij komentarz