Nikiszowiec rodzinnie

Tej wiosny bardziej niż za słońcem zatęskniliśmy za rodziną. Pojechaliśmy więc na Wielkanoc do Polski. Tak między innymi :) Nigdzie bardziej niż na Nikiszowcu nie da się poczuć atmosfery starego Śląska, Śląska mojego dzieciństwa. A jeszcze znajduje się tu genialna restauracja z tradycyjną kuchnią... Śląska Prohibicja. Byli rodzice, brat, bratanek z żoną, bratanica przyjechała z Kalisza i my.... Był spacer, familoki i rolada z kluskami i modrą kapustą ;) był czas na teatr i poranne bieganie po Wojewódzkim Parku

Komentarze

  1. teatr jako tradycja??modro kapusta zawsze i w każdej ilości.fajnie wygląda to coś że stromymdachem na ostatnim zdjeciu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tradycyjna kuchnia - czas na teatr , to dwa rózne aspekty ;) ale faktycznie kiedy tylko jest na to przestrzeń i dostępne bilety to zawsze jak przyjeżdżamy do Polski idziemy do teatru. Jestem teatrofilem. Nie mam TV ani Netfixa czy innej platformy filmowej, ale mam abonament do teatru ;)

      Usuń

Prześlij komentarz