Doczekaliśmy się i pięknej pogody w majestatycznej Pradze. Ten dzień spędziliśmy w Malej Stranie i na Hradcanach. W mojej pamięci aż tylu pałaców tutaj nie było ;) pamięć jak widać zawodna jest i w piękne miejsca czasem warto wracać :) Kolorowa złota uliczka, z domem gdzie mieszkał mistrz ironii i absurdu Franz Kafka była punktem obowiązkowym, choć ceny biletów zabijają ;) a tłum odbiera jej uroku. Masowa turystyka odkrywa Pragę, zajeżdża się tu już pół Azji. Więc skoro oskubali nas Czesi z kasy, to bilet łącząny wykorzystaliśmy na maxa ;) zwiedzając i bazylikę i katedrę i komnaty królewskie. Loreta i czas minął szybko
O Kafce nie wspominaj, i kawce tak.procesu nie cierpiałem.palac prezydencki z dziedzinstwa widziałem.katedre w środku tez-f ogóle podziwiam Czechów za zdroworozsądkowe podejście do tematu kościoła. 9.zdjecie od dołu cudny nietypowy strop
OdpowiedzUsuńcoż żeby kochać Kafkę trzeba odpowiednich doświadczeń PRLowskich i specyficznego Monty Pyton'owego poczucia humoru. Ja kocham Kafkę, Podobnie jak Hrabala czy Pavla. Svejk też wymaga specyficznego zmysłu ironii. Z wiekiem doceniłam. Podejście do tematu kościoła ? hmmmm mają jak wszyscy ateiści ;) wychowani bez prania móżgu , straszenia piekłem i poczucia wiecznej winy - moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina. Dlatego uwazam, że Zrób sobie Raj to lektura obowiazkowa.
UsuńProces Kafki...szczyt durnoty jako film.ostatnua scena groteskowa.monty pajton-za jakieś grzechy?ateiści? Raczej odróżnienie wiary od przewakanek i obłudy k.k.pieklo,wina,odpowiedzialność za czyny-kk.to przestrzelił,ale rozsądek w postępowaniu i odpowuedzialnosc za czyny,zwłaszcza tam..nie jest zła.ja polecam zranionego pasterza.ksiaxka która mi dała więcej niż spotkań z psychoterapeutami czy tam psychologami.jyz nie pamietam
OdpowiedzUsuńbo klasykę się czyta, nie ogląda
Usuń...jeżeli to jest coś w stylu Ferdyurke to ja podziękuję...
OdpowiedzUsuńGombrowicza i ja nie zdzierżyłam ;)
Usuń