Miasteczko wybrane przypadkiem, tylko dlatego, że znalazło się w dobrej odległości między Luksemburgiem, a naszym celem. Na jeden nocleg i jedno śniadanie. Okazało się, ze jest kurortem termalnym z ruinami opactwa. I jakimś znanym festiwalem w tych ruinach. Przez centrum się przespacerowaliśmy, a do opactwa nie dotarliśmy. Szkoda. Ale po raz kolejny przekonałam się, że Niemcy to taka terra inconna , ziemia nie znana i może kiedyś należy się wybrać na tour po Germanii.
Hmmm..domki w stylu pruskim? Powiedziałaś opactwo i pierwsze skojarzenie to Robin Hood.calkiem fajne zdobienia drzwi
OdpowiedzUsuńTak.
UsuńWiesz, że dopiero teraz sobie uświadomiłam , że Ty ze wschodu , zaboru rosyjskiego , więc tam takiego budownictwa nie było . Tam gdzie były Prusy to było bardzo typowe budownictwo i Galicja ( austro - Węgry ) też dość popularne .
Tak.nawet tradycyjna zabudowa wiejska zalatuje klimatem nad Niemnem.miejska faktycznie nienajgorsza ale takie konstrukcje to kojarzą mi się z ustka albo Świdnica.ps.pod jednym ze swoich postów napisałem w komentarzu co się stalo
OdpowiedzUsuń