Catania

Katania jest niejednoznaczna w odbiorze. Kiedy czytałam blogi i przewodniki trafiałam na informację , że turystom nieszczególnie się podoba. Oglądałam przy tym zdjęcia i mówiłam- commant ? jak ? To co widzę na zdjęciach może się nie podobać! Perełka! Miesiąc wcześniej w Katanii była moja koleżanka, na stałe mieszkająca w Włoszech, tych północnych i też komentarz, który mi wysłała brzmiał- no...jak te budynki powstały to niewątpliwie były ładne, ale czy teraz są ....bo są takie smutne i zaniedbane. I to coś czego nie rozumiem - ten brud dookoła.... Mimo wszystko nie wyobrażałam sobie pominąć w mojej podróży Catanii, ale spowodowały, że nie została naszą bazą wypadową ;) i całę szczęscie- od kiedy zaparkowaliśmy auto - moje córki oprotestowały - czemu wyjechaliśmy z Syrakuz, czemu musieliśmy to przyjechać, ja chcę do Luksemburga, nic mi się tu nie podoba. Szok. Jest duży....Catania tonie w śmieciach. Jest zaniedbana. Dodając do tego szare mury - robi przytłaczające wrażenie i zanim dotrze się do Plaza Duomo - ładnego i zadbanego to niesmak pozostaje. A przecież te barokowe mury - szaro-białe - są piękne, jest sporo zabytków, Teatr grecki , przepiękny uniwersytet .....a jeszcze zachodzące słońce ożywiało te szare mury w sposób niesamowity, że to właśnie z Katanii przywiozałam najpiękniejsze zdjęcia ! Oczywiście, brzydotę, śmieci i pskudne graffiti usuwałam jakby instynktownie z kadrów. Katania jest perełką architektoniczną , przykrytą pod warstwą cywilizacyjnych brudów. A szkoda. Perełką w widokami na imponującą Etnę i oferującą ...lody w bułce ;) taki ewenement ..nie omieszkaliśmy spróbować